Szlifierka mimośrodowa Graphite 59G347 – krótka recenzja

Od dość dawna nosiłem się z kupnem taniej szlifierki mimośrodowej do prostych prac w domowym warsztacie.

Swojego czasu na tym blogu robiłem zestawienie szlifierek w cenie poniżej 300 PLN więc jako takie rozeznanie już miałem. Tak po prawdzie, czy to pralka, szlifierka czy wózek dla dziecka, szukanie rzetelnych opinii w internecie na temat jakiegokolwiek produktu mija się od dawna z celem więc zazwyczaj jest to loteria.

Praktycznymi powodami dla których wybrałem Graphite’a 59G347 były: możliwość pomacania go w sklepie i wzięcia od ręki (market budowlany), regulacja obrotów oraz opcja zmiany tarczy ze 125 mm na 150 mm. Czy zmiana tarczy na 150 mm jest przydatna? Nie wiem, ale akurat mi się przyda na potrzeby robienia testów różnych papierów ściernych na potrzeby tego bloga :).

Za szlifierkę zapłaciłem 230 PLN (lipiec 2018).

Pierwsze wrażenie

Pierwsze wrażenie jest dość dobre – sam materiał, ruchome części i włączniki sprawiają wrażenie solidnych, projektanci nie poskąpili też na długości kabla zasilającego (3 m elastycznego przewodu). Jest dość ciężka, bo niemal 2 kg. Silnik jest chłodzony bezpośrednio powietrzem bez żadnych filtrów, tak jak większość szlifierek z tej półki cenowej – więc trzeba brać pod uwagę że gdy szlifujemy w mocno zapylonych pomieszczeniach trzeba ją będzie raz na jakiś czas rozkręcić i przeczyścić zanim coś upalimy albo zatrzemy łożyska.

Krótkie szukanie w internecie pokazało, że są dostępne w normalnych cenach części zamienne, więc gdy coś padnie to nie zostaniemy na lodzie – konstrukcja tanich szlifierek jest prosta do bólu i raczej nie ma tam nic, czego by się nie dało naprawić samemu.

Szlifierkę dostajemy w walizeczce z mocnego plastiku – w środku jest klucz imbusowy (do wymiany tarczy z rzepem na inny rozmiar), tarcza 150 mm (fabrycznie założona jest 125 mm) oraz kilka krążków ściernych w różnych wymiarach i granulacjach.

 

Niestety po rozpakowaniu walizeczki jej przydatnośc spada niemal do zera – dlaczego? Nie da rady włożyć tam szlifierki po założeniu tarczy 150 mm – szlifierkę może i włożysz, ale walizeczka się nie zamknie…. A bez sensu jest tracić czas i zmieniać znowu tarczę na 125 mm tylko po to.

Podobnie jest z kablem zasilającym – fabrycznie jest on zwinięty w coś przypominającego warkocz (albo pętlę od szubienicy, co kto woli) i ładnie pasuje – ale po pierwszym użyciu spędzisz 10 minut próbując zamknąć walizkę kolanem i klnąc na czym świat stoi. Dla zdrowia psychicznego pewnie po kilku próbach będziesz trzymać tą szlifierkę w torbie z Biedronki – jeżeli nie wierzysz to wejdź np. na OLX i zobacz jak się prezentują w walizce używane Graphite’y ;).

 

Wymienne tarcze

Jak wspominałem – zależnie od preferencji i potrzeb można do szlifierki założyć tarczę z rzepem o średnicy 125 lub 150 mm – tarcza jest mocowana na 4 śruby imbusowe i nie ma tu wielkiej filozofii, wymienia się ją prosto i szybko – jednak ze względu na znajdującą się pod tarczą metalową podkładkę,  pierwsze 2-3 próby mogą być frustrujące – najlepiej w tarczę włożyć 2 śruby, na to nałożyć podkładkę i dopiero potem próbować wcelować w szlifierkę. Jak rozkręcisz to będziesz wiedzieć o co chodzi ;).

Tarcza 125 mm ma 8 otworów odpylających, tarcza 150 mm ma 6 otworów odpylających – czyli najpopularniejsze rozstawy – nie ma udziwnień i będzie pasować większość krążków ściernych dostępnych na rynku. Ciekawi mnie, czy np. da się dopasować tarczę 150 mm z 9 otworami z jakiegoś innego modelu szlifierki – ale to temat do sprawdzenia na przyszłość.

 

Regulacja obrotów i moc

Regulator obrotów umieszczony jest w przedniej części uchwytu, regulacja jest płynna (oznaczenia na regulatorze są opisane jako 1-5). Wg. danych producenta obroty reguluje się w zakresie 5000 – 13 000 obr/min (na obrót są 2 oscylacje czyli 10 000 – 26 000 oscylacji /min). Szlifierki tego typu nie mają układów stabilizacji obrotów, więc są to dane bardzo szacunkowe i mierzone bez obciążenia – rzeczywiste obroty i oscylacje będą zależeć od szlifowanego materiału, użytego papieru ściernego i pewnie kilku innych rzeczy.

Zresztą bez sprzętu pomiarowego i tak nie sprawdzisz czy np. ustawienie pokrętła na „3” to 8000 obrotów, czy może 10 000 obrotów :).

Na maksymalnych obrotach szlifierka hałasuje dość mocno – porówywalnie ze starym odkurzaczem.

 

Szlifowanie

Pierwszą próbę szlifierką wykonałem próbując zeszlifować brudy i resztki kleju z podłogi starej przyczepy kempingowej (sklejka) – założyłem papier ścierny P40 i już po kilku minutach okazało się, że Graphite 59G347 dość słabo się nadaje do tego typu zadań – szlifierka ma skok mimośrodu wielkości 2 mm, czyli w założeniach głównie do wykończeń powierzchni drobniejszymi granulacjami, tam gdzie ma już znaczenie dokładność, brak rys, itp. Jeżeli chcemy zedrzeć intensywnie stare lakiery czy zeszlifować mocno nierówną powierzchnię – bardzo się namęczymy, a na maksymalnej ustawionej mocy wibracje już są dość spore i szybko męczą ręce.

Do intensywnych prac grubymi granulacjami papieru ściernego lepiej poszukać szlifierki, która ma skok 3 mm lub nawet 5 mm.

Aktualizacja: jak się okazało, szlifierka posiada wadę fabryczną – oś silnika jest zamocowana nierówno (lub się wypaczyła po godzinie pracy) i bije na boki, przez co cała szlifierka wpada w silne drgania i trzeba trzymać ją mocno przez co szlifowanie jest bardzo uciążliwe. Sensownie da się pracować jedynie przy niskich obrotach. Nie wierzę, że jest to jednostkowy przypadek bo identyczny problem miałem z wkrętarką Graphite, której silnik się wypaczył po 15 minutach pracy.

Odciąganie pyłu

Jak wiadomo, do profesjonalnych prac najlepiej podłączyć do szlifierki odkurzacz. A co jeżeli nie mamy specjalistycznego odkurzacza?

W konstrukcjach szlifierek tego typu wał silnika napędza turbinkę zasysającą pył przez otwory w tarczy i wypycha z tyłu do specjalnie zamocowanego zbiorniczka. W zbiorniku znajduje się nieduży worek z materiału zatrzymujący pył.

Nie spodziewałem się cudów w taniej szlifierce, jednak obiektywnie muszę przyznać, że nie jest źle – na oko jakieś 70% pyłu trafia do zbiornika. Nie umożliwia to może super czystej pracy w warsztacie ale na pewno jest później mniej do zamiatania ;). Trzeba mieć tylko na uwadze, że skuteczność odciągania pyłu mocno zależy od mocy silnika – tak więc pracując na niższych obrotach na pewno będzie gorzej.

Pewną wadą jest jednak sposób otwierania zbiornika – trzeba użyć dużej siły aby pokonać zatrzaski i przy odrobinie pecha możemy rozsypać dookoła zawartość. Wygodniejszą opcją wydaje się wytrząsanie zawartości do śmietnika poprzez otwór wlotowy.

Aktualizacja: ze względu na duże drgania szlifierki spowodowane wypaczoną osią silnika, pod wpływem wibracji zbiornik na pył potrafi sam się odczepić od szlifierki 🙁

Podsumowanie

Przy tej cenie, trudno się do czegoś szczególnie przyczepić – szlifierka wykonana jest solidnie, a dużym plusem są wymienne tarcze – mając większą powierzchnię do przeszlifowania krążki 150 mm na pewno zaoszczędzą trochę czasu i pracy. Większy jest też wybór papierów ściernych, które możemy użyć (np. krążki lakiernicze).

Podsumowując – bardzo dobra szlifierka do zastosowań amatorskich – chociaż ze względu na mały skok mimośrodu nadaje się bardziej do wykończeń powierzchni niż intensywnego szlifowania grubymi granulacjami (chociaż nie jest to niemożliwe).

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr

Używam ten model szlifierki od 3 lat przy renowacji mebli. Szlifierka nie do zajechania. Nawet przy dużej siłę docisku i długotrwałej pracy silnik nie nagrzewa się w przciwieńsywie do Festoola i za Wirutexa. Usuwam nią farby olejne z drzwi i ine stare powłoki lakiernicze z mebli. Do rodzaju pracy trzeba dobrać odpowiednie narzędziel i gradację papiery . Do obróbki podłogi nie używa się tego rodzaju narzędzia tylko odpowiednią cykliniarkę. Kabel mieści się bez nproblemu. Ta recenzja jest bezużyteczna. Skrzynki rzeczywiście nie można zamknąć z tarczą 150.